piątek, 26 kwietnia 2013

Spotkanie 13 kwietnia 2013r.

Pierwsze spotkanie za nami ... było świetnie. Krysia brawa za cudowne potrawy ... zielona zupa z groszku rozkosz dla podniebienia ... mniam J.

Co do opinii na temat książki:

1.      Czy w Nowym Yorku w XXI wieku NAPRAWDĘ żyją kobiety, które kupują włóczkę i robią na drutach? Rękodzieło – na pewno tak, „zwykłe, zapracowane, normalne” kobiety + druty = nie L
2.      Wszystkie byłyśmy zgodne co do tego, że nie łatwo było ustalić w jakim okresie działa się akcja. Po dyskusji wydaje nam się, że jest to na przełom XX i XXI wieku.
3.       Irytująca jest również Dakota ze swoim zachwytem i uwielbieniem dla nieznanego przez 13 lat życia ojca. Czy w ogóle istnieją takie pokłady wybaczenia w humorzastych, nieprzewidywalnych i zmiennych nastolatkach? Nasze życiowe doświadczenia podpowiadają, że nie – raczej w realnym świecie w takich wypadkach następuję „foch” i odrzucenie itp.

Mimo tego ogólnie ksiązka nam się podobała – opowiada historię wielu kobiet, pokazuje ich dylematy życiowe, małe i wielkie dramaty, codzienne radzenie sobie z problemami i przeciwnościami losu. Jeśli odrzucić te kilka nieścisłości i skupić się na idei, uporać się z zaskoczeniem (niektórzy nawet poszli dalej i stwierdzili że z rozczarowaniem) dotyczącym smutnego zakończenia, czyta się ją z przyjemnością, bije z niej pewien rodzaj optymizmu tak potrzebny nam w dzisiejszym życiu J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz