poniedziałek, 16 września 2013

Spotkanie 14 września 2013r.


Jestem zażenowana, ponieważ nie mogę jeszcze napisać pełnej recenzji (dwóm z nas nie udało się doczytać książki). Wymieniłyśmy jedynie uwagi na tematy ogólne:
 
- książka ciekawa, ale objętość (ponad 600 stron) nieporęczna, szczególnie jeśli wykorzystuje się tramwaj do zapoznania z lekturą,
 
 - odniosłyśmy wrażenie, że więcej w książce jest rozdziałów poświęconych historii rozgrywającej się w czasie II Wojny Światowej (ani na + ani na -  takie stwierdzenie po prostu)

 - ogólnie pozytywnie oceniona (na ile można to stwierdzić nie omówiwszy wszystkich wątków i bohaterów),
 
Tyle na dziś. Ciąg dalszy recenzji nastąpi. Po za tym, Ela jak zwykle ugościła nas przednie, za co ogromnie dziękujemy.
 
Ustaliłyśmy kolejny termin spotkania - 29.10.2013r - u mnie.
Tym razem zdecydowałyśmy się na temat przewodni BIOGRAFIA COCO CHANEL - każda przeczyta dowolną książkę z podanej powyżej tematyki.
 
Poniżej podaję kilka linków, gdyby ktoś potrzebował inspiracji J

http://www.zeberka.pl/art.php?id=2450
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/125333/coco-chanel-zycie-intymne
http://www.empik.com/coco-chanel-legenda-i-zycie-picardie-justine,p1045568285,ksiazka-p

Głosowanie 3

Uff, głosowanie zakończone. Wszystkie zgodnie przyznałyśmy palmę pierwszeństwa "Dumie i uprzedzeniu" z 2005 roku z Keirą Knightly. Nagrodę (zdjęcie zamieszczę jak się Krysia zmobilizuje i prześle J) zdobyła Agula. Nagroda komisyjnie została zeżarta przez cały Klub - mniam nawet słodkie te pomidory wyhodowałam ;)

poniedziałek, 9 września 2013

środa, 4 września 2013

Głosowanie 2

Ponieważ na ostatnim spotkaniu nie było pełnego składu, głosowanie zostało przełożone na 14.09.13r. po spotkaniu podam zwycięzcę oraz nagrody :)

Spotkanie 31 sierpnia 2013r.


Tym razem spotkanie było wyjazdowe i odbyło się na działce w Nurze.

 
W osłabionym składzie ale pełne entuzjazmu przy grillu omówiłyśmy przeczytaną książkę. Pomimo poruszanych w książce zagadnień, tchnie ona optymizmem. Autorka stara się w prosty sposób wykazać jak nasze młodzieńcze wybory wpływają na całe nasze życie a czasami na życie naszych najbliższych oraz jak możemy próbować to zmienić, jak możemy się sami zmienić poprzez bezinteresowne zaangażowanie w życie drugiego często obcego człowieka.

Jednocześnie uświadamia nam, że czasami zmierzenie się z cudzymi problemami pokazuje nam, że nasze nie są tak poważne.
 

Wszystkie byłyśmy zgodne co do tego, że nie podoba nam się postać Marceliny (tej w ciąży). Rozumiemy, kompleksy, potrzebę bezpieczeństwa i bycia z kimś, ale takie traktowanie osób które wyciągają do Ciebie rękę jest niesprawiedliwe, jednak w życiu też czasem się tak zdarza więc nie pozostaje nam nic innego jak przełknąć tę gorzką pigułkę.

Co do mamusi Michalin, to w sumie szkoda słów, pewnie psycholog określi by to jakimś mądrym i wielce fachowym terminem, ja mogę dodać, że rozczarowanie, zgorzknienie i samonakręcanie doprowadziły do powstania okropnego babska. Osobiście dziwi mnie, że Michalina jest tak dobrą osobą. Chociaż z drugiej strony problemy z asertywnością, brak ułożonego życia osobistego, no i ta praca, a w zasadzie miejsce pracy  …

Pomimo konfabulacji na temat faceta, oceniamy Agnieszkę pozytywnie a wymysły jako nieszkodliwe, jako uczennice (dawno temu), osoby z doświadczeniem pedagogicznym oraz mamy chciałybyśmy wiedzieć takie nauczycielki w każdej rzeczywistej szkole.

Mi osobiście nasuwa się jeszcze jedna refleksja, jako że jestem w podobnym wieku co bohaterki książki, w pewnej fazie swego życia, odczuwa się silniejszą niż dotąd potrzebę robienia czegoś dla ludzi i z ludźmi a ponieważ w wielu wypadkach wynikają z tego naprawdę dobre rzeczy, warto się temu poddać!