A to znalazłam ostatnio na Demotywatorach:
Od dziecka, książki były moją pasją, swego czasu nawet zawód powiązałam z książkami :), nie dziwne, że wśród moich znajomych większość kocha czytać, z tej miłości narodził się nasz Klub i chęć dzielenia się wrażeniami.
środa, 25 września 2013
poniedziałek, 23 września 2013
poniedziałek, 16 września 2013
Spotkanie 14 września 2013r.
Jestem zażenowana, ponieważ nie mogę jeszcze napisać
pełnej recenzji (dwóm z nas nie udało się doczytać książki). Wymieniłyśmy jedynie
uwagi na tematy ogólne:
- książka ciekawa, ale objętość (ponad 600 stron)
nieporęczna, szczególnie jeśli wykorzystuje się tramwaj do zapoznania z lekturą,
Tyle na dziś. Ciąg dalszy recenzji nastąpi. Po za tym, Ela jak zwykle ugościła nas przednie, za co ogromnie dziękujemy.
Ustaliłyśmy kolejny termin spotkania -
29.10.2013r - u mnie.
Tym razem zdecydowałyśmy się na temat przewodni BIOGRAFIA COCO CHANEL - każda przeczyta
dowolną książkę z podanej powyżej tematyki.
Poniżej podaję kilka linków, gdyby ktoś
potrzebował inspiracji J
http://www.zeberka.pl/art.php?id=2450
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/125333/coco-chanel-zycie-intymne
http://www.empik.com/coco-chanel-legenda-i-zycie-picardie-justine,p1045568285,ksiazka-p
Głosowanie 3
Uff, głosowanie zakończone. Wszystkie zgodnie przyznałyśmy palmę pierwszeństwa
"Dumie i uprzedzeniu" z 2005 roku z Keirą Knightly. Nagrodę (zdjęcie
zamieszczę jak się Krysia zmobilizuje i prześle J) zdobyła Agula.
Nagroda komisyjnie została zeżarta przez cały Klub - mniam nawet słodkie te
pomidory wyhodowałam ;)
poniedziałek, 9 września 2013
środa, 4 września 2013
Głosowanie 2
Ponieważ na ostatnim spotkaniu nie było pełnego składu, głosowanie zostało przełożone na 14.09.13r. po spotkaniu podam zwycięzcę oraz nagrody :)
Spotkanie 31 sierpnia 2013r.
Tym razem
spotkanie było wyjazdowe i odbyło się na działce w Nurze.
W osłabionym
składzie ale pełne entuzjazmu przy grillu omówiłyśmy przeczytaną książkę.
Pomimo poruszanych w książce zagadnień, tchnie ona optymizmem. Autorka stara
się w prosty sposób wykazać jak nasze młodzieńcze wybory wpływają na całe nasze
życie a czasami na życie naszych najbliższych oraz jak możemy próbować to
zmienić, jak możemy się sami zmienić poprzez bezinteresowne zaangażowanie w
życie drugiego często obcego człowieka.
Jednocześnie
uświadamia nam, że czasami zmierzenie się z cudzymi problemami pokazuje nam, że
nasze nie są tak poważne.
Wszystkie byłyśmy zgodne co do tego,
że nie podoba nam się postać Marceliny (tej w ciąży). Rozumiemy, kompleksy,
potrzebę bezpieczeństwa i bycia z kimś, ale takie traktowanie osób które
wyciągają do Ciebie rękę jest niesprawiedliwe, jednak w życiu też czasem się tak
zdarza więc nie pozostaje nam nic innego jak przełknąć tę gorzką pigułkę.
Co do mamusi Michalin, to w sumie
szkoda słów, pewnie psycholog określi by to jakimś mądrym i wielce fachowym terminem,
ja mogę dodać, że rozczarowanie, zgorzknienie i samonakręcanie doprowadziły do
powstania okropnego babska. Osobiście dziwi mnie, że Michalina jest tak dobrą
osobą. Chociaż z drugiej strony problemy z asertywnością, brak ułożonego życia
osobistego, no i ta praca, a w zasadzie miejsce pracy …
Pomimo konfabulacji na temat faceta,
oceniamy Agnieszkę pozytywnie a wymysły jako nieszkodliwe, jako uczennice
(dawno temu), osoby z doświadczeniem pedagogicznym oraz mamy chciałybyśmy
wiedzieć takie nauczycielki w każdej rzeczywistej szkole.
Mi osobiście nasuwa się jeszcze
jedna refleksja, jako że jestem w podobnym wieku co bohaterki książki, w pewnej
fazie swego życia, odczuwa się silniejszą niż dotąd potrzebę robienia czegoś
dla ludzi i z ludźmi a ponieważ w wielu wypadkach wynikają z tego naprawdę
dobre rzeczy, warto się temu poddać!
Subskrybuj:
Posty (Atom)