Od dziecka, książki były moją pasją, swego czasu nawet zawód powiązałam z książkami :), nie dziwne, że wśród moich znajomych większość kocha czytać, z tej miłości narodził się nasz Klub i chęć dzielenia się wrażeniami.
środa, 29 października 2014
Takie tam z Portugalii
Jesień już na dobre zagościła w naszym życiu (choć dziś za oknem piękne słońce) na dobry początek dnia, trochę wspomnień z Portugalii:
poniedziałek, 20 października 2014
Spotkanie 22 listopada 2014r
Dziewczyny, spotykamy się 22 listopada 2014 o godzinie 18:00 u Agi.
Książka do przeczytania to Alice Munro "Odcienie miłości"
Do zobaczenia :)
Książka do przeczytania to Alice Munro "Odcienie miłości"
Do zobaczenia :)
czwartek, 9 października 2014
E.L. James "Pięćdziesiąt twarzy Greya"

Autor: E.L. James
Tytuł; Pięćdziesiąt twarzy Greya
Tytuł oryginalny: Fifty Shades of Grey
Pisane recenzji książki, której się nie przeczytało jest trudne, a co dopiero książki, która wzbudzała tak ożywioną dyskusję w klubie, że niewiele brakowała a trzeba byłoby studzić emocje zimną wodą.
Zacznę od rzeczy co do których klub był zgodny - dzieło literacie jeśli chodzi o styl czy formę to to nie jest. Pozwolę sobie zacytować: słaba, naiwna, infantylna. Co do łatwości pochłaniania jedni twierdzą, że:
- wcale się nie czyta jej się dobrze, bo ja się męczyłam 3 miesiące zanim przebrnęłam.
- lekka, nie zajmująca umysłu, dobra na wakacje.
- wcale się nie czyta jej się dobrze, bo ja się męczyłam 3 miesiące zanim przebrnęłam.
- lekka, nie zajmująca umysłu, dobra na wakacje.
Jednakże nie to jest istota tej książki. Tu liczy się tylko treść i to co niesie ze sobą dla czytelnika lub raczej dla czytelniczki, ponieważ większość odbiorców i wielbicieli tej książki stanowią kobiety.
Streszczenie
subiektywne, a jakże :). Ale dość wierne ... by Krysia.
Anastasia Steele, młoda studentka ostatniego roku w
collegu w zastępstwie koleżanki jedzie przeprowadzić wywiad dla gazetki
studenckiej z biznesmenem Christianem Greyem. Biznesmen jest oczywiście
młody, piękny, niewyobrażalnie bogaty, świetnie się ubiera i ogólnie wygląda
jak młody bóg. A do tego jest wyraźnie zainteresowany nasza młodą bohaterką.
Sprawy szybko nabierają tempa. Christian Grey
nawiązuje kontakt z Anastasią i jeszcze szybciej ją uwodzi, a ona poddaje mu
się bez walki ;). Przy czym okazuje się, że jest 20-letnią amerykańską
dziewicą! (Czy ktoś takie dziwo w Ameryce widział?)
Ale Christian Grey ma tajemnicę, chociaż nie robi z tej
tajemnicy żadnej tajemnicy – lubi seks z tzw. uległymi. Jest mężczyzną
dominującym, silnym i tylko takie zachowania seksualne mu odpowiadają. Gardzi
„waniliowym”, czyli normalnym w powszechnym pojęciu, seksem. Przedstawia
Anastasii propozycję, by weszła z nim w związek BDSM, by była jego uległą.
Propozycja jest poparta konkretną umową z mnóstwem punktów, które w większości
nie spodobały się Anastasii. Umowa miała zostać podpisana na czas określony z
możliwością przedłużenia, gdyby obie strony były zainteresowane.
Dziewczyna jest zdezorientowana, zaskoczona,
wstrząśnięta (tak jak Grey, gdy dowiaduje się, że jest ona dziewicą. Szybko
zresztą rozwiązuje ten problem), nie chce być poddaną, uległą, nie chce być
bita ani wiązana. Ale jej uczucie do Christiana jest tak wielkie i
pochłaniające, że rozważa taką ewentualność, jeśli miałby być to jedyny sposób
na związanie się z nim. Zanim podpiszą umowę, wiele razy się spotykają – to
intensywna, choć krótka znajomość jest – i oczywiście uprawiają seks, nawet
taki, który budzi początkowy sprzeciw Anastasii. Bo jak się okazuje, Grey nie
tylko wygląda jak młody bóg, do tego jest też bogiem seksu, bo wystarczy, że
tylko pojawi się w zasięgu wzroku dziewczyny, ona zaczyna drżeć, ściska ją w
brzuchu, czerwieni się bezustannie i robi się wilgotna z podniecenia. A do tego
okazuje się, że małe perwersje Christiana sprawiają jej dużą satysfakcję.
Ona poznaje jego rodziców (przybranych, był sierotą,
matka narkomanka i prostytutka) i rodzeństwo (przybrane), on poznaje jej matkę
i ojczyma. On próbuje być bardziej „normalny”, a ona pozwala się związywać.
Próbują znaleźć złoty środek dla wspólnej relacji, chociaż podpisanie umowy tak
czy inaczej jest niezbędne.
Grey swoich upodobań nabył od pierwszej kochanki,
starszej od niego kobiety, zwanej panią Robinson, miał wtedy chyba 15 lat.
Wyuczone zachowania były dla niego normą i nie chciał, ani nie potrzebował tego
zmieniać, gdyż było mnóstwo kobiet chętnych być uległą dla pięknego biznesmena.
Anastasia w rezultacie nie podpisuje umowy, gdyż
dochodzi do wniosku, że Christian nie jest zdolny do miłości, a przecież to
miłość jest dla niej najważniejsza. Rozstają się i tom pierwszy kończy się jej
rozpaczą.
Klub podzielił się na dwa obozy:
A.
Fascynacja - opinia napisana przez
Elę
Książka trafiła w moje ręce w bardzo zabawny sposób, w chwili gdy było o niej
już bardzo głośno a ja – choć bibliotekarz i zapalony miłośnik książek dziwnym
trafem o niej nie słyszałam.
Gdy wzięłam książkę do ręki i rozpoczęłam czytanie
wessało mnie totalnie. W drodze do pracy i z pracy, w trakcie wykonywania
obowiązków służbowych i domowych, przed snem i zaraz po przebudzeniu …
czytałam kiedy tylko się dało i poświęcałam tej książce każdą minutę jaką udało
mi się wykraść szarej, pędzącej i jakże zwyczajnej codzienności.
Po przeczytaniu z uśmiechem na ustach, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego
opisana przez E.L. James historia wzbudza tak wiele kontrowersji? Dlaczego
czytają ją głównie kobiety, wśród których jedne są zachwycone a inne zniesmaczone
czy wręcz zbulwersowane? Dlaczego książka w internecie opisywana jest jako
literacka szmira i chłam i dlaczego w końcu – Ja zdecydowałam się po nią
sięgnąć i co spowodowało, że się w niej zakochałam?
Jestem wieloletnią mężatką i matką dwójki dzieci. Pracuję zawodowo i zmagam się
z problemami dnia codziennego jak wiele milionów ludzi na świecie. Moje
życie nie jest idealne, ale nie jest też kompletnym niewypałem. Raz się czuję
szczęśliwa, a raz mam wszystkiego dosyć. Czytając historię Christiana i
Anastasji byłam szczęśliwa praktycznie przez cały czas. Dlaczego?
Otóż książka ta wywoływała we mnie podczas czytania bardzo wiele przeróżnych
emocji. Raz byłam zaciekawiona, innym razem rozbawiona. Wzruszona,
zaniepokojona i wściekła również bywałam. Podniecona ? – a jakże ! Żyć nie
umierać ! Jednym słowem miałam wszystko czego dusza może zapragnąć. Ciekawa
byłam co wyniknie z dziwnego układu pomiędzy głównymi bohaterami i jak zakończą
się ich wieczne rozstania i powroty. Wściekałam się na Anastsię za jej
infantylność i brak wiary w siebie, a wzruszałam do łez gdy silny, pewny siebie
i władczy Christian, padał na kolana przed swoją wybranką błagając ją by go nie
porzucała i obiecując, że się zmieni. Podniecałam się czytając sceny erotyczne
odgrywane w „czerwonym pokoju bólu” i umierałam z niepokoju, gdy pewnego razu
samolot Christiana – Charlie Tango – nagle zniknął z radarów i nikt nie
wiedział co się wydarzyło. I oczywiście marzyłam … o tym by mój mąż umiał
pilotować samolot i zabierał mnie na kolację do Paryża w piątkowy wieczór po
męczącym tygodniu pracy, byśmy mieli swój jacht, którym moglibyśmy pływać po
mazurskich jeziorach, ale przede wszystkim marzyłam o większej ilości wolnego
czasu, który moglibyśmy poświęcać sobie nawzajem, poznając swoje ciała od nowa
i wciąż od nowa i ucząc się jak sprawiać sobie przyjemność.
Christian powtarzał Anastasji, że podnieca go
zadawanie bólu i sprawowanie kontroli, jednocześnie jednak, wprowadzając swoją
ukochaną w tajniki sztuki erotycznej robił wszystko aby tego bólu jej nie zadać
i jej nie skrzywdzić. Dbał o nią. Martwił się, czy jest jej wygodnie, czy nic
jej za mocno nie uciska, upewniał się, że to co robi sprawia przyjemność
również i jej. A ona ? Mdlała z rozkoszy i „rozpadała się na kawałki” za każdym
razem jak on ją dotknął, przeżywała orgazm za orgazmem i raz mówiła że odchodzi
bo nie może zaspokoić jego potrzeb, po to by za chwilę wrócić i błagać go o
więcej.
Książka rzeczywiście płytka i literacko słaba ale czyż
nie romantyczna? Dla każdej zaganianej, zabieganej kobiety, nie mającej chwili
czasu dla siebie, wiecznie niewyspanej i zastanawiającej się czy najpierw pomóc
dziecku odrobić lekcje czy może wpierw ugotować pomidorową – wizja faceta,
który ma wszystko czego zapragnie i chce tym czymś obdarować kobietę, którą
kocha jest po prostu rewelacyjna. Nie martwić się o niespłacony kredyt i nie
zapłacone rachunki tylko cieszyć się wszystkim co oferuje życie. Facet
nie dość że przystojny, wysportowany to i bardzo dobrze wykształcony oraz inteligentny.
Momentami arogancki i pyskaty – to fakt, lecz jednocześnie zdający sobie sprawę
ze swoich wad i emocjonalnych niedoskonałości. Jest gotowy na wszystko by nie
stracić Anastasji, bo jak twierdzi nigdy nie wierzył w to, że uda mu się kogoś
pokochać a jednak się udało. Miłość zapukała do drzwi jego biura w postaci
młodziutkiej studentki, która przewróciła się już na samym progu i nic nie mógł
na to poradzić.
Z główną bohaterką Ja się nie identyfikowałam, choć
być może wiele czytelniczek tak uczyniło. Mnie ona nieco drażniła i nieraz się
nawet dziwiłam co taki facet jak Christian w niej widzi, ale cóż, podobno
przeciwieństwa się przyciągają i może właśnie na tym polega fenomen tej
książki, że od początku była ona adresowana do kobiet i dlatego to męski bohater
został tak wspaniale wykreowany.
Dla mnie ta książka to forma oderwania się od
rzeczywistości, kiedy ta już za bardzo zaczyna przygniatać, a nie ma czasu na
spotkanie z przyjaciółką żeby się wygadać.
Czytałam całą trylogię już trzy razy i na pewno przeczytam jeszcze raz, nie zwracając zupełnie uwagi na błędy stylistyczne, czy też literackie niedociągnięcia. W końcu książki nie wymagające wysiłku umysłowego przy czytaniu, tzw. odmóżdżające też są ciągle wydawane bo jest na nie popyt.
Czytałam całą trylogię już trzy razy i na pewno przeczytam jeszcze raz, nie zwracając zupełnie uwagi na błędy stylistyczne, czy też literackie niedociągnięcia. W końcu książki nie wymagające wysiłku umysłowego przy czytaniu, tzw. odmóżdżające też są ciągle wydawane bo jest na nie popyt.
B.
Nie przeczytałabym tego gdyby nie
klub - opinia napisana przez Krysię
Skupię się na fabule i bohaterach, a może raczej
bohaterce, bo przecież Grey jest doskonały: młody, zabójczo przystojny,
świetnie ubrany, oczytany, gra na fortepianie, słucha muzyki klasycznej i mówi
po francusku, no i jest świetnym biznesmenem, choć nie ma ani słowa o tym, na
czym się wzbogacił, będąc jeszcze przed 30-tką (a nie był to spadek po bogatej
cioci). Ostatni taki młody bogaty to Mark Elliot Zuckerberg – twórca
Facebooka.
Więc na czym wzbogacił się Grey? Na broni? Na
narkotykach? Chyba nie, zajmuje się przecież filantropią związaną z pomocą
Sudanowi – no właśnie, do tego filantrop.
Akcja
powieści osadzona jest w świecie realnym, współcześnie, to nie są żadne umowne
krainy nie wiadomo gdzie leżące, to nie Śródziemie, ani dwory księżniczek
piszących pamiętniki, ani dachy Florencji, po których skacze Bond. Akcja dzieje
się w Seattle, więc realia współczesnego świata są zachowane, przynajmniej
teoretycznie.
Ale sam Grey jest właściwie nieprawdziwy, bo to
przecież facet idealny z małą skazą, niewartą uwagi w porównaniu z ilością
zalet jakimi dysponuje. No i z dochodami z niewiadomego źródła. To taki
współczesny książę z bajki, o którym marzą dziewice, znaczy dziewczęta i ich
matki. To książę, który rzuci kobiecie świat do stóp, jeśli ona pozwoli się
związać i przylać sobie pejczem.
A Anastasia? Czy to współczesny Kopciuszek marzący o
miłości? Trochę tak, bo Ana marzy o miłości i to miłości wzajemnej, chce
czułości, zainteresowania, zaopiekowania, chociaż troskliwość Greya często ja
wkurza, gdyż utożsamia ją z kontrolą. No właśnie, Ana jest młoda, naiwna,
potwornie infantylna, niepoukładana, egoistyczna, nie uczy się na błędach, nie
słucha tego co mówi Grey, irytuje swoimi zachowaniem, w kółko się czerwieni i
zagryza usta. Każdego by to doprowadziło do szału. Greya podnieca do
szaleństwa.
I tak sobie czytam o tej dziewczyninie, która była
chyba ostatnią 20-letnią amerykańską dziewicą i naprawdę nie mogę uwierzyć w tę
historię, w to, że Grey się w niej zakochuje. Nie kupuję tego.
Co do ich seksualnych zabaw i perwersji, to nic z tego
co robili mnie nie oburzyło, nie zniesmaczyło, nie zszokowało, ot, takie zabawy
dorosłych.
Dlaczego ta książka zrobiła się tak
popularna? Przecież wcześniej napisano tyle erotyków i to lepszych. Może
rzeczywiście to kwestia reklamy? Dlaczego ta książka tak się podoba?
Może zapewnia oderwanie się od codzienności, nudnego
męża i marudzących dzieci. Ja nie muszę się odrywać od takiej prozy, więc może
dlatego mi się nie spodobała? Ale przecież zachwycają się nią również kobiety
nieobarczone rodziną.
Ja nie wiem, nie mam pojęcia, mnie denerwowała i
irytowała i sięgnęłam po nią tylko dlatego, że miałyśmy ją omawiać. Chociaż
może dobrze się stało, że zostałam niejako zmuszona do jej przeczytania, bo
dzięki temu wiem o czym „na mieście” mówią. Ale fenomenu tej książki nie
pojmuję.
Nie polecam
Dodam od siebie:
Choć ja do końca nie pojmuję fascynacji, którą wzbudziła w niektórych
z nas oraz w świecie, trzeba przyznać, że nie ma dymu bez ognia i choćby
dlatego, dla własnego osobistego doświadczenia i oceny warto tę książkę
przeczytać, bo żadne doświadczenie nie jest marnowaniem czasu.
Propozycja książki na 28.11.2014r.
Na listopadowe spotkanie proponuję następujące książki do wyboru:
Numer jeden Alice Munro, krótkie opowiadania, myślę, że znajdą zwolenników :)
Numer dwa Mario Vargas Llosa, na pewno cięższa w odbiorze, jednak sądzę, że może znaleźć uznanie :)
![]() |
|
![]() |
|
środa, 8 października 2014
Kolejne spotkanie
Jednak czekanie na spotkanie do 28.02.2015r. to trochę zbyt długo, proponuję spotkać się jednak w listopadzie (Krysiu wybacz, będziesz z nami myślami :)) - termin 22.11.2014r. - proszę o potwierdzenie. Co do książki dam znać.
poniedziałek, 6 października 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)