poniedziałek, 17 lutego 2014

Hanna Łącka "Posłuchaj, Alali ..."


Autor: Hanna Łącka
Tytuł: Posłuchaj, Alali ...

Dawno nie byłam tak rozczarowana książką, podobno "... autorka długo nosiła w sercu tę opowieść, gdy obie dojrzały do narodzin, rozwiązanie trwało niespełna miesiąc ... " niestety można to wyczytać na każdej stronie. Historia została kompletnie zaprzepaszczona w natłoku niepotrzebnych zdarzeń, zbyt szczegółowych relacji, nieciekawych dialogów oraz braku konsekwencji w prowadzonej narracji.

Książka opowiada o trudnych relacjach rodzinnych, przyjaźni, miłości a w tle wypadają "trupy z szafy".
I wszystko byłoby fajnie, gdyby autorka prowadziła  dialog z czytelnikiem, powoli wprowadzając go w swój wymyślony świat. Myślę, że właśnie zbyt długie noszenie w sobie tej historii i emocjonalny do niej stosunek zaowocowały "wypluciem" z siebie niedopracowanego "utworu".

Prolog czytałam jeszcze z zainteresowaniem. Jednak już  kolejne rozdziały zaczął mnie męczyć i nudzić. Drętwe i płaskie dialogi pomiędzy poszczególnymi postaciami są nudne i zniechęcają do każdej postaci, w większości również nic nie wnoszą. Jest kilka ciekawych wątków, jak na przykład watek "Rudej", jednak są to pojedyncze przebłyski. Ogólnie książka słaba i jej nie polecam (chyba, że koś jest takim fanatykiem jak ja i lubi sprawdzić osobiście :) )

Recenzja bierze udział w wyzwaniu Z literą w tle

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz