Ponieważ narodził się pomysł aby na kolejne spotkanie przeczytać jakąś stara książkę kucharską (stara oznacz np. okres międzywojenny lub wcześniej ale w granicach rozsądku) - będziemy o tym dyskutować 27.09.
Żebyście mogły sobie dokładnie sprawę przemyśleć przedstawię szczegóły propozycji, zasady byłyby następujące (jest to inicjatywa Agi :)):
1. Należy wybrać tytuł (można znaleźć coś np. tu http://polona.pl/ )
2. Zapoznać się z książką
3. Ugotować 1 potrawę w domu (uwiecznić na fotkach, przesłanych na adres karol74d@gmail.com)
4. Ugotować kolejną potrawę na nasze spotkanie :)
Ja już dokonałam wyboru (nawet jeśli nie wykorzystamy tego pomysłu):
Ilustrowany kucharz krakowski dla oszczędnych gospodyń : smaczne i tanie obiady dla domów obywatelskich, według kuchni krakowskiej, litewskiej, francuskiej i wiedeńskiej [...]
Od dziecka, książki były moją pasją, swego czasu nawet zawód powiązałam z książkami :), nie dziwne, że wśród moich znajomych większość kocha czytać, z tej miłości narodził się nasz Klub i chęć dzielenia się wrażeniami.
czwartek, 18 września 2014
środa, 17 września 2014
UWAGA Spotkanie Klubu w dniu 20 września 2014r przełożone
Już większość z Was wie, że sobotnie spotkanie u Eli nie odbędzie się.
W związku z powyższym zapraszam Klub do mnie 27.09.2014r. w menu będzie:
- rozmowa na temat "50 twarzy Greya"
- jedzonko a-la Portugalia (Tomates recheados, Pure de batats com macas, crem batido, arroz doce)
- porto
- nalewki własnej roboty
Na spotkanie należy stawić się o godzinie 18:00 na Bielanach, mile widziane przekąski własnej roboty w klimacie śródziemnomorskim :)
Do zobaczenia!
W związku z powyższym zapraszam Klub do mnie 27.09.2014r. w menu będzie:
- rozmowa na temat "50 twarzy Greya"
- jedzonko a-la Portugalia (Tomates recheados, Pure de batats com macas, crem batido, arroz doce)
- porto
- nalewki własnej roboty
Na spotkanie należy stawić się o godzinie 18:00 na Bielanach, mile widziane przekąski własnej roboty w klimacie śródziemnomorskim :)
Do zobaczenia!
piątek, 12 września 2014
Rocznica założenia Klubu
Ponieważ niektórzy (tak, tak, o Tobie Krysiu mowa) maja plany na 20 lat do przodu ;) już dziś chciałabym ustalić termin spotkania rocznicowego, proponuje:
sobota 28 lutego 2015r.
u mnie
imprez pt.: "moja ulubiona postać z książki"
przebranie obowiązkowe :)
Nowa członkini grupy :)
Brakuje wypowiedzi obu El, ale zakładam, że jest to brak czasu, więc z ogromną radością witam w naszych szeregach Alicję :),
Spotkanie Klubu 20 Września 2014r.
Moje drogie, to już pewne, nie będę mogła uczestniczyć w naszym najbliższym spotkaniu, ale będę Wam kibicować z Portugalii. Przyznaje się, że nawet nie zaczęłam czytać wyznaczonej książki, ale solenie się zobowiązuje do umieszczenia recenzji:
Marek Krajewski - cały cykl z Popielskim
Josephine Tey - Serce dla sprawy
James Hamilton-Paterson - Dyskretny urok Fernet Branca
Mark Mills - Ogród Tajemnic
No i oczywiście Waszej wspólnej recenzji "50 twarzy Greya"
Dodatkowo za pośrednictwem Agnieszki przekażę do popróbowania tegoroczne nalewki :)
Marek Krajewski - cały cykl z Popielskim
Josephine Tey - Serce dla sprawy
James Hamilton-Paterson - Dyskretny urok Fernet Branca
Mark Mills - Ogród Tajemnic
No i oczywiście Waszej wspólnej recenzji "50 twarzy Greya"
Dodatkowo za pośrednictwem Agnieszki przekażę do popróbowania tegoroczne nalewki :)
Kilka słów o Rydze, a w zasadzie o książkach w Rydze
Jako że to blog o książkach nie będę się rozwodzić o secesji, czarnym balsamie ryskim czy też specyficznej kuchni, napiszę za magazynem LOT 'u o pięciu wiekach książki ...
"Ryga w 2014r. została wyróżniona tytułem Europejskiej Stolicy Kultury. Jednym z wydarzeń uświetniających ten czas jest zorganizowana w Łotewskiej Bibliotece Narodowej wystawa 1514.Książka.2014. Dlaczego akurat początek w 1514r., 60 lat po wynalezieniu Gutenberga? A choćby dlatego, by pokazać, jak precyzyjnie książki pozwalają podróżować w czasie. Wystawa prezentuje 80 tytułów z tego roku. A potem mamy podróż przez kolejne kulturowe i cywilizacyjne przełomy w całej Europie - eksponaty pochodzą bowiem z 18 krajów."
powyższy cytat pochodzi z magazynu pokładowego Polskich Linii Lotniczych LOT 09/2014 ISSN 0239-9032
Ale żeby nie było tak całkiem o książkach ...
Chmielewska niezastapiona ... kilka słów Agnieszki
Autor: Joanna Chmielewska
Tytuł:
"Wszystko czerwone"; "Romans waszych czasów"; "Całe zdanie nieboszczyka";
W te wakacje nie znalazłam książki, która by mnie
zaciekawiła. W okresie urlopowym staram się wybierać książki, powiedzmy, nie
najwyższych lotów, lekkie łatwe i przyjemne. Jeśli nic nie znajdę do czytania w
bibliotece lub księgarni, sięgam do swoich zasobów i czytam wiecznie
nieśmiertelną Chmielewską. W tym roku też tak było. Mam na myśli jej początkowe
książki między innymi „Wszystko czerwone”, „Romans wszechczasów” czy
„Całe zdanie nieboszczyka”. Te trzy powieści szczególnie przypadły mi do gustu.
Są to świetne kryminały, napisane lekkim językiem z dużym poczuciem humoru.
Polecam wszystkim na kiepski humor i
na plażę.
czwartek, 4 września 2014
Arturo Perez-Reverte "Ostatnia bitwa Templariuszy" - recenzja Krysi

Autor: Arturo Perez-Reverte
Tytuł: Ostatnia bitwa Templariuszy
Tytuł oryginalny: La piel del tambor
„Ostatnią bitwę templariusza” czytałam już kiedyś, chyba z 10
lat temu i pamiętam, że Sewilla, w której dzieje się akcja zachwyciła mnie tak
bardzo, że zapragnęłam do tego miasta pojechać. I w końcu nadszedł ten czas,
niebawem zobaczę Sewillę. I żeby wprowadzić sie w klimat
hiszpańsko-andaluzyjski postanowiłam poczytać trochę literatury hiszpańskiej
lub o Hiszpanii traktującej. Przeczytałam m.in. „Pył z landrynek. Hiszpańskie
fiesty” Katarzyny Kobylarczyk i srodze się zawiodłam, ale to na inną opowieść. To tyle tytułem tego przydługiego wstępu.
Sięgnęłam ponownie do „Ostatniej bitwy templariusza”, żeby
przypomnieć sobie tamten zachwyt miastem.
Punktem wyjścia akcji jest email wysłany przez hakera, który
włamuje się do osobistego, świetnie zabezpieczonego komputera Ojca Świętego.
Wywołuje to oczywiście ogromne poruszenie wśród watykańskich informatyków i
służb specjalnych. Tajemnicza wiadomość została wysłana z Hiszpanii i dotyczyła
małego kościółka w Sewilli, któremu grozi rozbiórka, i na którego terenie
zginęły dwie osoby. Do Andaluzji zostaje wysłany Lorenzo Quart, ksiądz do zadań
specjalnych. To bardziej żołnierz niż kapłan, wykształcony, inteligentny,
doświadczony w akcjach, np. w krajach byłej Jugosławii, zdyscyplinowany i
oczywiście, jakżeby inaczej, bardzo przystojny i świetnie ubrany. Leci do
Sewilli przeprowadzić śledztwo, znaleźć hakera i zamknąć kolejną sprawę. Ale
sprawa nie jest taka prosta, haker jest nieuchwytny, proboszcz małego kościoła
jest uparty i wojowniczy i planuje bronić swojej parafii do upadłego i w ogóle
nie chce współpracować, konserwatorka zabytków pracująca w kościele trochę
pomaga, arcybiskup sewilski jest wręcz wrogo nastawiony, jest też wielki bank
planujący przejąć ziemie, na której stoi kościół i jest piękna kobieta, której
rodzina od wieków patronowała tej małej świątyni. I ta kobieta, Macarena Bruner
zburzy spokój naszego bohatera. Własną piersią będzie bronić kościoła i ksiądz
Lorenzo tak się zapatrzy na tę pierś, że straci ostrość widzenia i instynkt
samozachowawczy ;). Wszystkie osoby skupione wokół kościółka mają tajemnice i
własne interesy, których pilnują i nikt nie jest zadowolony z obecności
watykańskiego wysłannika.
Tajemnice zostaną wyjaśnione, chociaż w międzyczasie zginie
jeszcze jeden człowiek, ale czy zakończenie będzie satysfakcjonowało
kogokolwiek?
Powieść została napisana w 1990 roku, co przekłada się
niestety na „przeterminowanie” techniczne. Żeby skorzystać z internetu
potrzebny był wtedy modem do telefonu, komórki były rzadkością. Trochę to trąci
myszką, ale nie jest to oczywiście wina pisarza, tylko czasów, które się tak
szybko zmieniły.
Książkę dobrze się czyta, bo autor jest erudytą i świetnie
pisze. Jest mnóstwo smaczków dotyczących księży, Watykanu, kultury
hiszpańskiej, zakulisowych działań banków i oczywiście Sewilli. Bo miasto jest
tu drugim bohaterem. Ksiądz Quart chodzi uliczkami i zaułkami, odwiedza lokale z
Macareną i jej dom rodzinny, rozgrzane mury dodatkowo podnoszą temperaturę, a
zapach kwiatów pomarańczy wprowadza romantyczny nastrój.
Powieść podobała mi się (w zasadzie to nic nie pamiętałam z
poprzedniej lektury), chociaż chyba już bez takiego zachwytu, ale miasto nadal
czaruje.
Dodam, że oczami duszy widziałam film, który można by
nakręcić na podstawie tej książki. Lorenzo Quarta przerobiłabym na zimnego
Anglika, którego by zagrał mój ulubiony Benedict Cumberbatch, Penelopa Cruz
byłaby Macareną, jej mężem Javier Bardem, a antypatycznym arcybiskupem Sewilli
Jeremy Irons. I tu skończyła mi się wena obsadowa. Kończę również recenzję, a książkę polecam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)